W kwestiach formalnych Greenaway przeszedł samego siebie - to co było szokiem w The Pillow Book, tutaj zostało jeszcze rozbudowane: ekran podzielony na części, "pływające ekrany", tekst połączony ze słowami, nakładanie na siebie różnych dźwięków i obrazów, stosowanie filtrów, częste powtórzenia tych samych scen (po czasie stawało się to męczące) i wiele innych eksperymentów technicznych. Kunszt techniki filmowej to arcydzieło, jak zawsze zresztą u tego reżysera.

A jak z fabułą? (dalej mogą być lekkie spoilery)
Tulse Luper kreowany jest na kształt samego Greenawaya. Skoro wierzyć tej przesłance, autor wiele przeżył:
- burzliwe dzieciństwo w Anglii (tu ciekawostką jest, iż młody Luper prawdopodobnie kochał się w swojej matce - mocne wyznanie).
- podróż do Stanów na pustynie Moab i przygoda z faszystowskimi Mormonami (i jedną całkiem sexy Mormonką;)
- powrót do Europy (Antwerpia) i uwięzienie przez faszystów, gdyż podejrzewany był o szpiegostwo na rzecz Anglii (rzecz się dzieje w okupowanej przez Niemców Belgii).
- Ucieczka z pomocą przyjaciela Włocha.

W zasadzie trzeba się skupić aby wychwycić fabułę. Jeszcze trudniej interpretować film. Trochę pomaga w tym narracja paradokumentalna.
O czym jest film? O uwięzieniu? Być może - wszak sam narrator stwierdza, że całe życie Lupera naznaczone jest więzieniem (dochodzi też, do znanej mickiewiczowskiej apoteozy uwięzienia). Najpierw w dzieciństwie uwięziony miłością do matki (całkiem możliwe, że o podłożu seksualnym), potem przez Mormonów, oskarżony najpierw o to, że szuka Uranu, potem, że molestował gorącą Mormonkę i w końcu w Europie...
Może chodzi jednak o uwięzienie w szerszym wymiarze - uwięzienie człowieka w chorych czasach przez chorych ludzi (vide naziści karzący ludziom ściągać spodnie na ulicy żeby zbadać ich przyrodzenie)?.

Tak tak - to skrajnie artystyczna wizja czasów minionych, podsumowanie lat 30-ych i 40-ych, lekko psychodeliczna, przepiękna wizualnie i mądra, rewelacyjnie zagrana z niezapominanym klimatem. Czuć tu także wysoki budżet czego podobno nie ma następnych częściach.

Kolejny film Greenawaya, któremu daje [10/10]